Witajcie, tym razem w sobotę. Jak już pewnie nie raz zauważyłyście w mixed media czuję się najlepiej, a gdy do tego jest to art-żurnal to fruwam pod sufitem :)
Dlatego dziś chciałabym Wam pokazać stronę, którą przygotowałam w wędrującym żurnalu Pasiakowej.
Temat był rozległy i dający dużo luzu, mianowicie miało być o mojej codzienności.
Obie strony potraktowałam gessem, ecolinami, farbą akrylową i tuszami distress. Jest tu też odrobina transferu acetonowego w formie drzewa. Ale z problemami więc po części dorysowywane. Mam nadzieję, że właścicielka żurnala polubi mój wpis :)
Wykorzystałam:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz