Jakiś czas temu Moriony zapoczątkowała cykl "Z bliska"prezentacją stempli Lily of the Valley. Dziś ja chciałabym Wam w podobny sposób przybliżyć sposób wykorzystania mgiełek Spray Smoch Spritz.
Każda buteleczka ma pojemność 11ml i jest szklana. W mgiełce utopione są opalizujące drobinki - błyszczący pyłek, który osiada na dnie:
Aby uzyskać błyszczący efekt ważne jest, aby przed każdym użyciem dobrze wymieszać płyn z pyłkiem. Pamiętajcie aby robić to kołyszącymi ruchami, można delikatnie postukiwać w buteleczkę, aby poruszyć pyłek:
Mieszanie przez wstrząsanie "z góry na dół" spowoduje, że pyłek zapcha nam rurkę od atomizera. Nawet jeśli na chwilę odstawicie mgiełkę, to przed kolejnym użyciem ponownie trzeba ją wymieszać, aby efekt był błyszczący.
Smooch spritz świetnie nadają się do pokrywania papieru, elementów tekturowych, barwienia materiału (np. wstążek) itp. Pod przedmiot, który pokrywam mgiełką podkładam zwykle ofertówkę, która znakomicie zastępuje mi matę Craftsheet. Przy zmianie koloru, czy po skończonej pracy wystarczy, że tylko ją przetrę mokrą chusteczką i już nie muszę więcej sprzątać :D
Używając mgiełki (tu kolor Foil) z bliskiej odległości (4-5cm) uzyskacie taki efekt:
Pokrycie jest równomierne i bardziej dokładne niż przy "psikaniu" z większej odległości:
Tu widać już pojedyncze krople.
Efekt jest naprawdę bardzo opalizujący, jednak trudno jest to uchwycić na zdjęciu. Kartka wygląda wręcz metalicznie.
Spray Smooch Spritz są idealne do zabawy z rozmaitymi maskami. Tu użyłam samoprzylepnej maski TH:
Nakleiłam ją na papier i z dosyć bliskiej odległości użyłam na niej koloru Electric Blue:
Zanim zdążyła całkowicie wyschnąć użyłam srebrnej Foli, aby kolory się równomiernie połączyły. Odkleiłam maskę i efekt wygląda tak:
Jako masek możemy również użyć wielu pozostałości po scrapowaniu, których w każdym przepastnym pudle scraperki jest mnóstwo :) Mogą to być arkusze po wyciętych chipboardach, die-cutach, borderach itp. Tu użyłam pozostałości po cyferce:
Ciekawy efekt uzyskamy również pokrywając Spray Smooch Spritz zembossingowane wzory. Tu przykład na białym i czarnym embossingu na gorąco:
Do jednego z moich ulubionych sposobów wykorzystania mgiełek należy ten: Na ofertówkę (lub inną folię, może być też nawet duży bloczek akrylowy) psikam kilka razy mgiełką z bliskiej odległości (tu kolor Cherry Ice).
Teraz łapiemy np. za folię bąbelkową i odciskamy ją jak stempel w naszej mgiełce. Potem przenosimy na kartkę i również odciskamy:
Efekt jest taki:
W podobny sposób możemy odbijać stemple. Na ofertówkę nakładamy ponownie Smooch spritz, ale teraz proponuję dwa kolory.
Odbijamy w mgiełce stempel i przenosimy na kartkę:
Efekt jest bardzo opalizujący i intensywny.
W podobny sposób możemy wykonać ciekawe tło. Mgiełką ponownie kilka razy psikamy na ofertówce. Dodatkowo z niewielkiej odległości psikamy raz lub dwa wodą z atomizerka. Atomizer musi być mały, aby krople które wypuszcza również były drobne. Teraz oba kolory mgiełek się połączą i (w zależności od ilości wody wypuszczonej z atomizera) będą mniej intensywne:
Następnie przykładamy naszą bazę maczając w rozwodnionej mgiełce:
Suszymy i zmieniamy kolor. Proponuję eksperymentować z ilością dodawanej wody, wtedy efekty są ciekawsze. Po dodaniu innych kolorów i lekkim potuszowaniu moje tło wygląda tak:
Spraye Smooch Spritz idealnie nadają się do nadawania koloru np. kwiatom. Moim ulubionym kolorem jest mgiełka Foil. Jej mataliczna barwa znakomicie pasuje mi do wszelkich grandżowych prac.
Tak wygląda kwiat pokryty, wbrew pozorom wcale nie obfitą ilością koloru Foli. Wygląda odrobinę jak z metalu. Właśnie dlatego najbardziej lubię dodatki w neutralnych kolorach, bo mogę je do woli zmieniać.
Podsumowując Spray Smooch Spritz mają wiele zalet. Są to między innymi:
- wygodne opakowanie
- mocny połysk
- niska cena
- intensywność koloru
- mnogość zastosowań
Każda buteleczka ma pojemność 11ml i jest szklana. W mgiełce utopione są opalizujące drobinki - błyszczący pyłek, który osiada na dnie:
Aby uzyskać błyszczący efekt ważne jest, aby przed każdym użyciem dobrze wymieszać płyn z pyłkiem. Pamiętajcie aby robić to kołyszącymi ruchami, można delikatnie postukiwać w buteleczkę, aby poruszyć pyłek:
Mieszanie przez wstrząsanie "z góry na dół" spowoduje, że pyłek zapcha nam rurkę od atomizera. Nawet jeśli na chwilę odstawicie mgiełkę, to przed kolejnym użyciem ponownie trzeba ją wymieszać, aby efekt był błyszczący.
Smooch spritz świetnie nadają się do pokrywania papieru, elementów tekturowych, barwienia materiału (np. wstążek) itp. Pod przedmiot, który pokrywam mgiełką podkładam zwykle ofertówkę, która znakomicie zastępuje mi matę Craftsheet. Przy zmianie koloru, czy po skończonej pracy wystarczy, że tylko ją przetrę mokrą chusteczką i już nie muszę więcej sprzątać :D
Używając mgiełki (tu kolor Foil) z bliskiej odległości (4-5cm) uzyskacie taki efekt:
Pokrycie jest równomierne i bardziej dokładne niż przy "psikaniu" z większej odległości:
Tu widać już pojedyncze krople.
Efekt jest naprawdę bardzo opalizujący, jednak trudno jest to uchwycić na zdjęciu. Kartka wygląda wręcz metalicznie.
Spray Smooch Spritz są idealne do zabawy z rozmaitymi maskami. Tu użyłam samoprzylepnej maski TH:
Nakleiłam ją na papier i z dosyć bliskiej odległości użyłam na niej koloru Electric Blue:
Zanim zdążyła całkowicie wyschnąć użyłam srebrnej Foli, aby kolory się równomiernie połączyły. Odkleiłam maskę i efekt wygląda tak:
Jako masek możemy również użyć wielu pozostałości po scrapowaniu, których w każdym przepastnym pudle scraperki jest mnóstwo :) Mogą to być arkusze po wyciętych chipboardach, die-cutach, borderach itp. Tu użyłam pozostałości po cyferce:
Ciekawy efekt uzyskamy również pokrywając Spray Smooch Spritz zembossingowane wzory. Tu przykład na białym i czarnym embossingu na gorąco:
Do jednego z moich ulubionych sposobów wykorzystania mgiełek należy ten: Na ofertówkę (lub inną folię, może być też nawet duży bloczek akrylowy) psikam kilka razy mgiełką z bliskiej odległości (tu kolor Cherry Ice).
Teraz łapiemy np. za folię bąbelkową i odciskamy ją jak stempel w naszej mgiełce. Potem przenosimy na kartkę i również odciskamy:
Efekt jest taki:
W podobny sposób możemy odbijać stemple. Na ofertówkę nakładamy ponownie Smooch spritz, ale teraz proponuję dwa kolory.
Odbijamy w mgiełce stempel i przenosimy na kartkę:
Efekt jest bardzo opalizujący i intensywny.
W podobny sposób możemy wykonać ciekawe tło. Mgiełką ponownie kilka razy psikamy na ofertówce. Dodatkowo z niewielkiej odległości psikamy raz lub dwa wodą z atomizerka. Atomizer musi być mały, aby krople które wypuszcza również były drobne. Teraz oba kolory mgiełek się połączą i (w zależności od ilości wody wypuszczonej z atomizera) będą mniej intensywne:
Następnie przykładamy naszą bazę maczając w rozwodnionej mgiełce:
Suszymy i zmieniamy kolor. Proponuję eksperymentować z ilością dodawanej wody, wtedy efekty są ciekawsze. Po dodaniu innych kolorów i lekkim potuszowaniu moje tło wygląda tak:
Spraye Smooch Spritz idealnie nadają się do nadawania koloru np. kwiatom. Moim ulubionym kolorem jest mgiełka Foil. Jej mataliczna barwa znakomicie pasuje mi do wszelkich grandżowych prac.
Tak wygląda kwiat pokryty, wbrew pozorom wcale nie obfitą ilością koloru Foli. Wygląda odrobinę jak z metalu. Właśnie dlatego najbardziej lubię dodatki w neutralnych kolorach, bo mogę je do woli zmieniać.
Podsumowując Spray Smooch Spritz mają wiele zalet. Są to między innymi:
- wygodne opakowanie
- mocny połysk
- niska cena
- intensywność koloru
- mnogość zastosowań
fajne mgiełki, ciekawe efekty, super kurs... i świetny lakier na paznokciach :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za przybliżenie tematu tych konkretnych mgiełek :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanie ,jaka jest ich wydajność? Pytam bo rozważam ich zakup :)
Anai Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńRydia Nienajłatwiej to określić, zależy jak dużo używasz do czego. Moim zdaniem są dosyć wydajne, bo aby uzyskać efekt wystarczy zwykle jedno psiknięcie, gdyż kolory są nasycone. Na siódmym zdjęciu widzisz efekt jednego psiknięcia z tej odległości. A żeby zabarwić ten papierowy kwiat psiknęłam SmoochSpritz może dwa, trzy razy pod odpowiednim kątem.
Witam :) Mam pytanie odnośnie candy, piszę tutaj aby pod właściwa notką już nie robić zamieszania.. Czy wystarczy na blogu umieścić raz baner jeśli nawet swoje szanse zwiększa się 5 razy? w sensie u projektantek tez jestem zapisana, czy musi być pięć takich samych banerków?
OdpowiedzUsuńkarka00 wystarczy jeden banner podlinkowany do notki na blogu sklepowym.:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńSuper kursik, widziałam te mgiełki w realu i są świetne. ;) He,He jakie ty masz kolorowe paluszki ;)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny kursik, w sam raz dla laika jak ja, który nie wie co do czego i w jaki sposób:)
OdpowiedzUsuń