Pocięłam i ja nowe papiery. Tak bardzo je ciachałam, że z dwóch pełnych kolekcji licho co się ostało :D A myślałam, ze zupełnie nie dam sobie z nimi rady patrząc na moje zamiłowanie do kolorów. Okazuje się jednak, że praca z niewieloma kolorami i określonymi dodatkami jest dużo łatwiejsza, niż żmudne przykładanie do siebie wzorzystych papierów i dumanie czy się aby ze sobą nie gryzą. Na pierwszy rzut poszło pudełko z tektury w burym kolorze. Wieczko okleiłam w całości papierem ale samo pudełko pomazałam tuszem distress Vintage Photo i nakleiłam jedynie prostokąty papierów. Wymieszałam ze sobą obie kolekcje zarówno w papierach jak i dodatkach. Pokrywka oklejona jest brązowym papierem w rąby Grunge loves brown, a następnie kraciastym Let your mind go. Turkusowy kwiat wycięłam z małego papieru Head over teal. Nie pożałowałam sobie równie balonów wyciętych z arkusza dodatków Head over feat. Do kompozycji kwiatowej użyłam również papierowego brązowego kwiatu, który ostatnio wszędzie mi pasuje. Oprócz tego wsadziłam odkryte przeze mnie niedawno szpilki ozdobne: z perłą i z kryształkiem oraz tarcze zegarów. Czarny zawijas z listkami to wykrojnik, który wyprzedał się już na zlocie przed wprowadzeniem na stan sklepu. Tak samo ażurowe małe motylki. Ale niebawem na pewno znowu zagoszczą w sklepie. Całość wyprskana jest glimerkami w różnych kolorach, czego niestety nie widać na zdjęciach. Uwielbiam arkusze z dodatkami do wycinania, bo nie szkoda mi pociąć całego papieru o jeden element. Dodatkowo idealnie pasują do papierów więc łatwo ułożyć kompozycję. Nie przynudzając dłużej pokazuję :)
I poszczególne strony samego pudełka:
A jako, że liczba komentarzy pod postem z candy zbliża się do kolejnej setki dorzucamy kolejny smakołyk - stempelek z kamieniczką :