czwartek, 19 lipca 2012

Art-journaling przez maskę.

Cześć, tu Czekoczyna z odrobiną art-journalingu. Moje nowe postanowienie brzmi: żurnalować codziennie przez 30 dni. Póki co idzie mi całkiem nieźle i dziś pokażę Wam jedną z przygotowanych stron. 


Tym razem postanowiłam swoją stronę zapełnić kołami. Te papierowe wycięłam z najnowszej kolekcji marki CraftHouse, a pozostałe utworzyłam nakładając pastę strukturalną przez maskę. 


Potem nadszedł czas na odrobinę zabawy z kolorami i tu w roli głównej wystąpiły oczywiście Shimmerzy. Na koniec trochę kontrastu czarnym tuszem i cienkopisem, i wpis gotowy :)



Wykorzystałam:



ps. Piedra Preciosa zadała pytanie:

 Tego mi trzeba, dawki pozytywnych kolorów. A zdradź mi proszę czym nakładasz tusz? Pozdrawiam

Nakrętka tuszu wyposażona jest w końcówkę, którą jeśli komuś bardzo zależy można go nakładać. Jednak jest nieprecyzyjna, linie wychodzą grube i nie zatrzymuje dobrze tuszu. Wtedy można zaliczyć wiele wpadek :) Oczywiście najlepiej byłoby nakładać go specjalnym piórkiem, ale świetne sprawdza się też patyk domowej roboty. Można do tego wykorzystać patyk z bardzo wyschniętego drewna jeśli chcemy by był twardy, lub wręcz przeciwnie jeśli potrzebujemy bardziej miękkiego narzędzia. Ja wykorzystuję drugi koniec zwykłego cienkiego pędzelka, gdyż na moje potrzeby to zupełnie wystarcza. Końcówkę należy precyzyjnie  skośnie ściąć nożykiem. Tak by utworzył się ostry czubek. Następnie to miejsce trzeba niezbyt głęboko naciąć, co pomoże w zatrzymywaniu tuszu. Wszystko pokazałam Wam na zdjęciach. Różowa linia to miejsce nacięcia. Pamiętajcie, że ono musi być delikatne i bardzo cienkie.




Potem wystarczy nasz patyk zanurzyć w tuszu, lekko obetrzeć o krawędzie i można rysować.


4 komentarze:

  1. Tego mi trzeba, dawki pozytywnych kolorów. A zdradź mi proszę czym nakładasz tusz? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny wpis, te przechodzące przez siebie kolory są niezwykłe ;))

    OdpowiedzUsuń