Uwielbiam sklepy z badziewiem po kilka złotych. Nie żebym chciała przy ich pomocy urządzić dom ale czasem można wygrzebać prawdziwe perełki z ukrytym potencjałem. Tak tez się stało w przypadku tej rameczki. Bazą jest walentynkowa zawieszka. Musiałam ją kilka razy pomalować białą akrylówką, żeby udało się zdusić wściekłą czerwień i róż ;) A później poszło już z górki. Ozdabianie tej ramki to czysta przyjemność. Wykorzystałam moje ślubnę zdjęcie, chyba jedno z pierwszych oskrapowanych a minęła nam już 4 rocznica :D Bardzo podobają mi się niebielone papiery Memory Box i to je pociachałam. Ramka oklejona jest papierem Rustic a drobne dodatki (kręcone kwiaty, listki i zegary) powycinałam z małego zestawu Valise. Marzyła mi się romantyczna oprawa więc dodałam trochę kwiatów papierowych, między innymi błękitne i brązowe róże. Ponieważ brakowało mi kwiatów w kolorze pomarańczowym musiałam je sobie ukręcić. Żeby wypełnić przestrzeń między kwiatkami dołożyłam zegarowe tarcze, szpilki z ozdobnymi łebkami i guziki. Gdzieniegdzie ponaklejałam jeszcze malutkie półperełki. Powycinałam też kilka elementów a mniejszych papierów - zegary z jednego a małych papierów Valise a motyle z małego papieru z zestawu Butterfly Garden. Użyłam również stempli z tej linii. Żeby dodać całości przestrzennego charaktery "zmasakrowałam" trochę listki wycięte zwykłym dziurkaczem Dalprintu. Pod zdjęciami ramki zaprezentuję mini kurs jak takie listki sobie zrobić.
A teraz kursik.
Potrzebujemy dziurkacza do listków - u mnie Dalprint wzór brzoza, tuszu distress w brązowym kolorze, spryskiwacza z wodą, kartki lub pudełka i oczywiście papiery na liście.
1. Wycinamy listki dziurkaczem w pożądanej ilości.
2. Odciskamy kilkakrotnie na jakiejś podkładce (u mnie otwarte pudełko po papierach) poduszkę z tuszem.
3. Spryskujemy całość wodą i układamy na tak przygotowanej powierzchni listki zielonym kolorem do góry. Całość jeszcze raz spryskujemy wodą.
4. Bierzemy mokry listek w dłonie i formujemy go zgniatając. Pozostawiamy do wyschnięcia lub przyspieszamy proces nagrzewnicą.
5. Na koniec możemy przetrzeć krawędzie suchych listków gąbeczką przybrudzoną brązowym tuszem.
I liście gotowe.
świetny kursik:) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńE no, super wyszło :) Szkoda, że nie pokazałaś zawieszki "przed", byłoby fajne porównanie :)
OdpowiedzUsuńTores. Mam jeszcze dwie takie w domu to mogę fotkę dopstrykać :D
OdpowiedzUsuńNareszcie mogę dokładnie sobie ją obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńramka jest absolutnie rewelacyjna !! zdjęcia nie oddają uroku tych wszystkich szczególików i smaczków :)
OdpowiedzUsuń